Z perspektywy czasu widzę, że jest bardzo prymitywny, wulgarny i wypacza rzeczywistość. A jeszcze nakręcony przez syjonistów. Traktowanie seksu jak jakiejś prymitywnej potrzeby. Kobiety traktowane jak prostytutki. Jedyny temat to zaliczyć. Zaliczyć to można dziurę w materacu.
Film jakby nie patrzeć źlr wpływa na relacje damsko-męskie. Było 8/10. Dziś 5/10. Sądzę, że niedługo spadnie.
Jako gnoj go uwielbialem, i uwielbiam go teraz. Kojarzy mi sie z weekendem, z wolnoscia, z bezsensem i glupota jakiej czasem chyba kazdy normalny czlowiek powinien sie poddac aby zycie bylo ciekawsze :)
Na starość Ci się popie*dzieliło w głowie chyba. Stary to wszystko jest dla jaj robione, dla luzu, beki, dystansu do rzeczywistości. Owy dystans bardziej potrzebny jest Polakom na ich bóle d*pci niż Jankesom.
Przy czytaniu pierwszego zdania twojej wypowiedzi jeszcze traktowałem cię pół-poważnie.
Kiedy przeczytałem drugie, resztki poważnego podejścia do twojego komentarza zniknęły.
Ogólnie rzecz biorąc, od dość dawna panuje moda na obsmarowywanie błotem „American Pie” i wylewanie na niego pomyj przez domorosłych krytyków kinematografii, a wszystko to po to, żeby pokazać, jakim to „dojrzałym” i „poważnym” się jest, a także by stworzyć pozór, że jest się jakimś koneserem gatunku z wysublimowanym gustem i wyrafinowanym poczuciem humoru.
Tymczasem na ogół wystarczy jedno kliknięcie na nick takiego delikwenta (celem odwiedzenia profilu i zajrzenia w jego oceny filmów), żeby przekonać się, jak zdradliwa jest to iluzja i że pozory mylą.
No bo to takie niemożliwe, żeby komuś autentycznie nie podobał się ten, bez wątpienia prymitywny film.
Inna sprawa, gdy komuś nie spodobało się "American Pie", bo na przykład nie lubi tego gatunku albo nie podchodzi mu ten typ humoru, a inna gdy ktoś obsmarowuje błotem ten klasyk komedii erotycznych (na którym nota bene wzorowały się przez lata i wzorują się po dziś dzień inne znane komedie), a jednocześnie jakimś wielogodzinnym zamulaczom-zanudzaczom typu "Ojciec chrzestny" albo "Dawno temu w Ameryce" (których fabułę dałoby się równie dobrze zamknąć w godzinnym, ale dynamicznym filmie) daje dyszki i się nimi zachwyca pod niebiosa.
W koncu "dorosles", teraz pozostaje tylko ogladanie przyzwoitych filmow! Co by znajomi pomysleli jakby zobaczyli ze smieje sie na takim g....e!